LOUISE GLÜCK
Ur.
22 kwietnia 1943 r. w Nowym Jorku, amerykańska poetka i eseistka, od
2004 r. wykładowczyni Yale University. Wychowała
się na Long Island. Ukończyła Sarah Lawrence College i Columbia
University. Debiutowała tomem Firstborn
(1968). Inne zbiory jej wierszy to m.in. The
House on Marshland (1975), Descending
Figure (1980), The
Triumph of Achilles (1985), Ararat
(1990), The Wild Iris
(1992), Meadowlands
(1997), Vita nova
(1999), The Seven Ages
(2001), Averno
(2006), A Village Life
(2009), Faithful and Virtuous Night
(2014). Opublikowała także dwa
tomy esejów o poezji Proofs and Theories (1994) i American
Originality (2017). Zdobyła najważniejsze amerykańskie nagrody
literackie: Pulitzera, National Book Award, National Book Critics
Circle Award oraz Nagrodę Tranströmera. W 2020 r. otrzymała
Literacką Nagrodę Nobla „za swój niepowtarzalny poetycki głos,
który surowym pięknem czyni indywidualną egzystencję
uniwersalną”. Znana jest z warsztatowej precyzji. Pisze o
cierpieniu, przemijaniu, śmierci, odrzuceniu, braku akceptacji przez
ukochane osoby, niepowodzeniach, a także o próbach samoleczenia i
uzdrowienia, pragnieniu bycia kochaną, pożądaną, darzoną uwagą.
Ważnym tematem jej twórczości jest świat przyrody. Podobnie jak
Czesław Miłosz, Glück jest zwolenniczką „poezji zrozumiałej”,
poezji „prostego języka”: „Odkąd w wieku czterech, pięciu
lub sześciu lat zaczęłam czytać wiersze, najpierw pomyślałam o
poetach, których czytałam, jako o moich towarzyszach, moich
poprzednikach – od początku wolałam najprostsze słownictwo.
Fascynowały mnie możliwości kontekstu. To, na co odpowiedziałam
na stronie, to sposób, w jaki wiersz może wyzwolić się za pomocą
ustawienia słów, subtelności czasu, tempa, pełnego i
zaskakującego zakresu znaczenia słowa. Wydawało mi się, że
prosty język najlepiej pasuje do tego przedsięwzięcia; taki język,
będący pospolitym, prawdopodobnie będzie zawierał największą i
najbardziej dramatyczną różnorodność znaczeń poszczególnych
słów. Lubiłam zakres języka, ale podobała mi się
niewidzialność. Uwielbiałam wiersze, które wydawały się tak
małe na stronie, ale które narastały w pamięci. Nie lubiłam tej
powiewności, pomniejszającej” (przeł. A. Lizakowski). W Polsce
do czasu zdobycia Nagrody Nobla mało znana. „Fraza” była bodaj
pierwszym polskim czasopismem, w którym ukazały się jej wiersze –
Lamentacje i Matce w tłumaczeniu Piotra Zazuli – w
numerze 14 z 1996 r.
|